Informujemy, że na naszej stronie internetowej www.izba-lekarska.org.pl wykorzystujemy pliki cookies. Modyfikowanie, blokowanie i usuwanie plików cookies możliwe jest przy użyciu przeglądarki internetowej.  Więcej informacji na temat plików cookies można znaleźć w INFORMACJI DOTYCZĄCEJ PLIKÓW COOKIES.
x
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
AAA

Lipiec 2015



31 lipca 2015 roku

„Rzeczpospolita” w tekście „Jak komórki szkodzą głowie” informuje, iż w Kalifornii decyzją władz lokalnych, wprowadzono dla sklepów nakaz informowania kupujących o „normach promieniowania i instrukcji bezpiecznego używania komórek”. Podobne plany poczyniono kiedyś w San Francisco, jednak zostały one udaremnione przez operatorów. „Trwa właśnie największe badanie tego typu- COSMOS. Biorą w nim udział ochotnicy z pięciu krajów Europy (…). Zbieranie ankiet i analizę stanu zdrowia 290 tys. osób wykona Imperial College London. Celem COSMOS jest sprawdzenie zdrowia użytkowników komórek nie w ciągu kilku lat- jak dotychczasowe analizy- lecz 20- 30 lat. Pierwsze dane z początkowych pięciu lat trwania eksperymentu mają być znane w przyszłym roku”.

 

29 lipca 2015 roku

„Polityka” w tekście Joanny Gierak- Onoszko „Ochrona nienarodzonych” informuje, iż „dzięki współczesnej medycynie dzieci można ratować z bardzo poważnych zdrowotnych kłopotów. Polscy lekarze mają w tej dziedzinie wyjątkowe umiejętności. W Warszawie, Bytomiu, Gdańsku, Łodzi, Krakowie operuje się dziś pacjentów, którzy jeszcze się nie urodzili (…)”. Autorka artykułu podkreśla, że diagnostyka ciąży jest w naszym kraju bardzo rozbudowana, dużo bardziej niż w wielu innych państwach. „Coraz więcej poważnych operacji przeprowadza się jeszcze przed narodzinami. W 2012 r. wykonano 132 zabiegi i operacje prenatalne i perinatalne (…); kosztowały blisko 200 tys. zł. W 2013 r. wykonano ich już 240 i kosztowały 1,4 mln zł, a za jeden zabieg NFZ zapłacił średnio 5,7 tys. zł. W 2014 r. NFZ sfinansował 124 zabiegi chirurgiczne wykonane bezpośrednio w macicy, wydając na nie 460 tys. zł (…)”.
 

16 lipca 2015 roku

„Służba Zdrowia” w tekście Oliwii Tarasewicz- Gryt „Izby lekarskie. Przyjaciel czy wróg?” informuje o możliwościach i wsparciu jakie oferują lekarzom Okręgowe Izby Lekarskie, w tym Śląska Izba Lekarska. W artykule mowa m. in. o kursach i szkoleniach specjalistycznych, dotyczących zagadnień prawnych, komunikacyjnych, etycznych czy orzecznictwa. „Analizując komunikację na stronach internetowych oraz w branżowej prasie, nie można oprzeć się wrażeniu, że NIL i OIL działają prężnie. Sporo jest inicjatyw dla młodych lekarzy, łatwo dotrzeć do informacji o kursach, tak ważnych w zawodach wymagających ustawicznego kształcenia (…) Śląska Izba oferuje też pomoc socjalną. To „becikowe”, nagrody pieniężne dla emerytowanych lekarzy, w planach jest Karta Dużej Rodziny Lekarskiej. Dwa razy w roku nagradza się też finansowo lekarzy, którzy zdali egzamin specjalizacyjny, przy okazji uroczystego wręczenia dyplomów”.

 

15 lipca 2015 roku

„Rzeczpospolita” w wywiadzie Agnieszki Kalinowskiej pt. „Najbezpieczniejsze są telefony stacjonarne” przedstawia rozmowę z prof. Alicją Bortkiewicz, kierownikiem Zakładu Fizjologii Pracy i Ergonomii Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. Pani Profesor apeluje i podkreśla, iż „nie możemy wykluczyć, że używanie telefonu komórkowego wpływa na prawdopodobieństwo zachorowania na raka mózgu. Im więcej danych i badań, tym bardziej jest to prawdopodobne (…)Nie da się wykonać dokładnego pomiaru promieniowania telefonów komórkowych, bo cały czas zmienia się odległość od nadajnika, rodzaj telefonu, częstotliwość i czas, w jakim rozmawiamy. Ale coraz więcej badań potwierdza, że u osób, które intensywnie używają telefonu komórkowego, ryzyko wystąpienia glejaka jest większe. Z korzystaniem z telefonu wiąże się też większe prawdopodobieństwo zachorowania na nowotwór nerwu słuchowego (…) Są badania, które potwierdzają, że stacje bazowe powodują częstsze bóle głowy czy podenerwowanie, wpływają na zaburzenia snu, koncentracji i uwagi. Ale powiązań między stacjami nadawczymi a zachorowaniami na raka mózgu nie ma. W przypadku telefonu komórkowego chodzi bowiem o małą odległość między telefonem a uchem czy mózgiem. W przypadku stacji takiej zależności nie ma. Chyba że dotyczy osób pracujących przy takich stacjach przez całe życie (…)Najbezpieczniejsze są telefony stacjonarne, kablowe. Powinniśmy je rozważyć przy dłuższych rozmowach. Same telefony komórkowe, gdy nie rozmawiamy, nie powodują żadnych dolegliwości, najwyżej dolegliwości kciuka”.


„Dziennik Gazeta Prawna” w tekście Beaty Lisowskiej „Tańsza kopia dokumentacji medycznej” informuje, iż „specjalne komisje, które od ponad trzech lat funkcjonują przy wojewodach, będą działać sprawniej. Szybciej ustalą, czy osobie, która ucierpiała wskutek niewłaściwego leczenia czy złej organizacji pracy w placówce medycznej, należy się odszkodowanie. Taki ma być efekt nowelizacji ustawy z 28 kwietnia 2011 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta (Dz. U. nr 113, poz. 660), której projekt Ministerstwo Zdrowia przekazało właśnie do konsultacji społecznych (…)”. Orzeczenia komisji miały zapadać w trybie pozasądowym, dzięki czemu miał skrócić się okres oczekiwania na werdykt. Jednak ten, czteromiesięczny termin, nie był przestrzegany. Nowelizacja, którą rząd planuje wprowadzić w tej kadencji parlamentu, ma za zadanie to zmienić. Zakłada ona m.in. „możliwość przekazania wniosku do zbadania w innym województwie niż to, w którym mieszka skarżący się pacjent (…) Skrócona ma też zostać część terminów, które przewiduje procedura (…) Nowelizacja ujednolici także honoraria członków komisji (…) Przy okazji nowelizacji resort zdrowia postanowił także ustalić nowe opłaty dla pacjentów za udostępnienie ich dokumentacji medycznej. Kwoty te będą obniżone (…) Nowela ma też poprawić dostęp do dokumentacji medycznej pacjentów placówek medycznych, które zakończyły działalność”

 

10 lipca 2015 roku

„Dziennik Gazeta Prawna” w tekście Klary Klinger „Exodus lekarzy” opisuje historie kilku lekarzy, którzy wyjechali do pracy zawodowej za granicę- do Szwecji, Wielkiej Brytanii i Francji. Lekarze pozytywnie wypowiadają się na temat swojej decyzji o wyjeździe, chwalą zagraniczny system opieki zdrowotnej. Jak podaje Naczelna Izba Lekarska „od wejścia Polski do UE za granicę wyjechało (…) 11, 4 tys. lekarzy (…)” Z badań przeprowadzonych przez gdański samorząd lekarski na grupie 35 lekarzy w wieku do 35 roku życia, wynika, iż „43 proc. z nich myśli o wyjeździe (…) Deklarują, że nie chodzi im jedynie o lepsze zarobki (…) Chodzi im przede wszystkim o lepsze warunki pracy, a także możliwości rozwoju i dokształcania oraz robienia specjalizacji, na którą w Polsce trudno się dostać”.


7 lipca 2015 roku

„Rzeczpospolita” w tekście „Epidemia otyłości”, informuje, że „według danych Światowej Organizacji Zdrowia liczba osób otyłych lub z nadwagą od 1980 roku wzrosła o 28 proc. wśród dorosłych i o 47 proc. wśród dzieci. W 2013 roku, 33 lata po pierwszym badaniu otyłości w skali świata, było 2,1 mld ludzi otyłych lub z nadwagą (…)”. Jak pokazuje diagnoza, otyłość to bolączka zarówno świata medycyny, jak i gospodarki. Dane opublikowane w 2014 roku przez McKinsey Global Institute udowadniają, że otyłość kosztuje gospodarkę światową 2 bln dolarów. W Polsce niepokojącym jest fakt, iż liczba osób otyłych rośnie (od 1996 do 2009 roku przybyło 37 proc. otyłych mężczyzn i 19 proc. otyłych kobiet).
 

2 lipca 2015 roku

„Rzeczpospolita” w tekście „Karta zabezpieczy pacjenta” informuje, iż „do konsultacji społecznych trafił projekt noweli rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej i sposobu jej przetwarzania. Z projektu wynika, że wszystkie szpitale przeprowadzające operacje będą musiały wprowadzić u siebie nowy dokument– okołooperacyjną kartę kontrolną (…)”. Dotychczas niewiele placówek medycznych posiadało wspomnianą kartę, ponieważ była ona jedynie zalecana i nie stanowiła obowiązku, nie mniej jednak jej prowadzenie pozwalało na otrzymanie akredytacji ministerialnej. W swoim założeniu, karta ma zapobiegać pomyłkom medycznym i stanowić o większym bezpieczeństwie pacjenta operowanego. „Karta zobowiązuje (…) personel medyczny bloku operacyjnego do sprawdzania każdej czynności przed operacją i odnotowywania tego (…) Wzór karty we wszystkich lecznicach będzie taki sam”.