Informujemy, że na naszej stronie internetowej www.izba-lekarska.org.pl wykorzystujemy pliki cookies. Modyfikowanie, blokowanie i usuwanie plików cookies możliwe jest przy użyciu przeglądarki internetowej.  Więcej informacji na temat plików cookies można znaleźć w INFORMACJI DOTYCZĄCEJ PLIKÓW COOKIES.
x
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
VI ANDRZEJKI STOMATOLOGICZNE
AAA

DYŻUR WYSOKIEGO RYZYKA

data: piątek, 13 lipiec 2018
Opisujemy i przypominamy dramatyczną scenę, jaka rozegrała się kilka miesięcy temu w jednym z katowickich szpitali, kiedy to lekarz został zaatakowany nożem przez pacjenta. Wracamy do tego wydarzenia, by ponownie zwrócić uwagę na temat agresji, jaką niektórzy pacjenci kierują w stronę lekarzy, a która może mieć różne przejawy i skutki. Problem jest tym bardziej aktualny, że 5 lipca br. posłowie odrzucili wszystkie poprawki zgłoszone przez samorząd lekarski do projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, w tym także tę traktującą o przyznaniu ochrony wszystkim lekarzom i lekarzom dentystom przynależnej funkcjonariuszom publicznym.
 

 

Godzina 22.00, Sala Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego. Pacjent po angioplastyce naczyń wieńcowych wyjmuje z szafki stojącej koło łóżka nóż, odcina kable kardiomonitora, do którego jest podłączony, wstaje i uderza trzonkiem noża jedną z pielęgniarek, a potem wymachując ostrzem grozi drugiej. Kobietom udaje się wycofać na korytarz. Napastnik barykaduje drzwi. W Sali Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego pozostaje z trzema leżącymi, ciężko chorymi pacjentkami. Jedną z nich zaczyna potrząsać, nadal w rękach trzyma nóż, krzyczy: „Dlaczego tylko leżysz, a nie pomagasz?” Do akcji wkracza przywołany przez pielęgniarki lekarz dyżurny, który ze względu na bezpośrednie zagrożenie życia pacjentek postanawia dostać się na salę. Udaje mu się to. Niestety po sforsowaniu drzwi jest w stanie powiedzieć tylko „Panie Z…, co pan robi?” i w tym momencie ostrze noża trafia w jego klatkę piersiową. Nóż prawdopodobnie natrafia na guzik od fartucha – mały metalowy zatrzask, po nim ześlizguje się na mostek. Lekarz wycofuje się na korytarz, gdzie pod ścianą stoi wózek z bielizną pościelową i schowany za tą prowizoryczną zasłoną ponownie wchodzi na salę. Napastnik dziwi się, gdy go widzi i krzyczy: „Ty już powinieneś tam leżeć, w kałuży krwi!”. Na salę dociera ochrona, która wraz z lekarzem próbuje utrzymać napastnika z dala od innych pacjentów do przyjazdu policji. Mężczyzna demoluje w tym czasie salę, rzuca defibrylatorem, aparatem do EKG i centralą kardiomonitorów, wylicza, kto zginie pierwszy, pokazując na sobie, jakie ciosy będzie zdawał kolejno każdemu z pracowników oddziału. Wreszcie 15 funkcjonariuszy pacyfikuje mężczyznę za pomocą pałek policyjnych. 


Ta dramatyczna scena rozegrała się kilka miesięcy temu w jednym z katowickich szpitali. To dr Jacek Zimoch pełnił wtedy dyżur. - „Skończyłem wieczorną wizytę, wróciłem do dyżurki i właśnie miałem zabrać się za wypełnianie dokumentacji medycznej, której stosy piętrzyły się na biurku, kiedy zadzwonił telefon. Zdenerwowany głos pielęgniarki od razu zdradzał, że dzieje się coś niedobrego. Właściwie mogłem zostać na korytarzu i czekać na wezwaną policję, jednak na sali, oprócz frustrata, zostały trzy ciężko chore pacjentki. Poczucie odpowiedzialności za życie ludzi, którzy powierzyli mi swoje zdrowie, nie pozwoliła mi na bezczynne czekanie. Musiałem działać zanim coś im się stanie. Refleksja nad tym co się wydarzyło przyszła dopiero później. Wtedy, pod wpływem adrenaliny myślałem tylko, jak odciągnąć napastnika od pozostałych pacjentów, ale tak naprawdę to mógł być mój ostatni dyżur… Uratował mnie guzik”.

To skrajny przykład agresji, którą bywa, że pacjenci kierują w stronę personelu medycznego. Na izbach przyjęć i w szpitalnych oddziałach ratunkowych nieco lżejsze jej przejawy mają miejsce zdecydowanie częściej. Pobudzeni, wulgarni, agresywni, roszczeniowi, pod wpływem alkoholu – tacy pacjenci zdarzają się podczas niemal każdego dyżuru. Wielu z nich uważa, że powinni zostać przyjęci, zbadani przez lekarza i wyleczeni w ciągu 5 minut. 

- „Staliśmy się dobrym materiałem, na który można przelać swoje złe emocje i frustracje. Do szpitala można przyjść, wszystkim naubliżać, a lekarz i tak przecież musi cię przyjąć. Niestety coraz więcej zdarza się aktów zagrażających życiu personelu. Często dochodzi do rękoczynów, pielęgniarki są bite i popychane. Najbardziej smuci fakt, że takie zdarzenia są przemilczane i traktowane jako element pracy.” – tłumaczy dr Tomasz Underman ze Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej. 

Sytuację mogłoby poprawić przyznanie lekarzom ochrony należnej funkcjonariuszowi publicznemu. Ochrona oznacza, że kto znieważy taką osobę, ten popełnia przestępstwo, wówczas prokurator z urzędu rozpoczyna postępowanie. Za wyzwiska grozi grzywna lub do roku więzienia, za naruszenie cielesności nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Pielęgniarki i położne ciszą się statusem funkcjonariusza publicznego już od 1 stycznia 2012 roku, w szpitalu doktora Undermana już dwukrotnie skorzystały z należnej im ochrony, a agresywni pacjenci zostali ukarani. Lekarze mają na razie ochronę przynależną funkcjonariuszowi publicznemu tylko w ściśle określonych sytuacjach, gdy chodzi o wykonywanie procedur bezpośrednio ratujących życie. Jeśli dyżurują w szpitalach lub pracują w przychodniach mogą jedynie dochodzić swoich praw sami na drodze sądowej. Agresja ze strony pacjentów to także jeden z głównych powodów braku lekarzy chętnych do pracy w Izbach Przyjęć i SOR-ach. „To praca podwyższonego ryzyka. Przyszedł do nas kiedyś do pracy dobry chirurg i po jednym dniu zrezygnował. Powiedział, że w życiu tyle się nie nasłuchał jakim to jest złym człowiekiem jak podczas tych 12 godzin. Akurat trafił na taki dyżur, gdzie było do zaopatrzenia wielu pijanych i trzy osoby po dopalaczach. Najgorsze dyżury przypadają podczas dni miasta, festynów, meczy reprezentacji wówczas dochodzi do przepychanek, a nawet zdarzają się regularne bitwy.” – dodaje dr Underman.

XIV Krajowy Zjazd Lekarzy zaapelował do Sejmu RP i Senatu RP o zmianę przepisów tak, aby lekarzom i lekarzom dentystom w trakcie wykonywania czynności zawodowych przysługiwała ochrona prawna należna funkcjonariuszom publicznym. 5 lipca 2018 r. podczas nocnego głosowania posłowie odrzucili jednak wszystkie poprawki samorządu lekarskiego do projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, w tym także tą traktującą o przyznaniu ochrony przynależnej funkcjonariuszom publicznym wszystkim lekarzom i lekarzom dentystom. 

Gdzie zgłaszać problem? 
 
Naczelna Izba Lekarska we współpracy z Naczelną Izbą Pielęgniarek i Położnych prowadzi System Monitorowania Agresji w Ochronie Zdrowia (MAWOZ), który umożliwienia lekarzom i pielęgniarkom zgłaszanie przypadków agresji w miejscach pracy. Wpisu można dokonać za pośrednictwem strony internetowej. Od 2010 roku do lipca 2018 roku zamieszczonych zostało łącznie 255 zgłoszeń przypadków agresji, ale wiele innych przemilczano i nigdy nie trafiły do systemu. 
Lekarzu i lekarzu dentysto! 
Jeśli spotkała Cię agresja, ze strony pacjenta i potrzebujesz pomocy, zgłoś się do Zespołu Radców Prawnych ŚIL (tel. 32 604 42 65, mail: prawnik@izba-lekarska.org.pl) lub do Rzecznika Praw Lekarza prof. dr hab. n. med. Katarzyny Ziory (tel. 795 109 136, mail: rzecznikpl@wp.pl 

Jak pomagamy?
 
Zapraszamy poszkodowanego lekarza na spotkanie, podczas którego omówiony zostaje problem, oferujemy pomoc Rzecznika Praw Lekarzy, Zespołu Radców Prawnych Śląskiej Izby Lekarskiej, pomagamy w napisaniu sprostowania, wskazujemy ścieżkę, w jaki sposób można domagać się od administratora usunięcia nieprawdziwych komentarzy z sieci. Przedstawiamy także, jak wygląda dochodzenie swoich roszczeń w takich sprawach na drodze cywilnej lub karnej. Jeśli sytuacja tego wymaga, możemy wesprzeć finansowo poszkodowanego lekarza. 

Efekt przykładowej interwencji ŚIL: 
 
Sprawa dotyczyła lekarki z pogotowia ratunkowego, która została pobita przez pacjenta, w trakcie udzielania pomocy. Pani doktor była reprezentowana przez prawnika z Zespołu Radców Prawnych ŚIL, agresywny pacjent został prawomocnie skazany na karę pozbawienia wolności. 
 
 
AVDC i AM