

27
Pro Medico
•
maj 2017
lekarz biegły sądowy
Wielu lekarzy bywa powoływanych w róż-
nych sprawach jako biegli
ad hoc
– albo
na prośbę Sądów, albo za pośrednictwem
Izby – stąd często telefoniczne zapytania
o gotowość wydania takiej opinii. Jak wia-
domo, biegłych sądowych jest zbyt mało,
jak na potrzeby wymiaru sprawiedliwo-
ści i dlatego zdawałoby się, że należy ich
szanować. Niestety, nie zawsze tak jest!
Z tego faktu nie zdają sobie sprawy także
niektórzy sędziowie, wzywający biegłych
na rozprawy celem wydania opinii ustnej
z uwagi na wnioski stron (a przede wszyst-
kim ich pełnomocników) nie zawsze uza-
sadnione koniecznością (często chodzi
o „wymuszenie” zmiany wniosków opinii,
konfrontację biegłych w przypadku róż-
nic w ustaleniach lub po prostu wnosi się
o wezwanie biegłego w celu zaprezento-
wania swoim klientom, że dba się o ich
interes). Lekarze będący biegłymi to oso-
by o najwyższych kwalifikacjach, bardzo
zajęte, obciążone leczeniem niejedno-
krotnie poważnych przypadków. Często
pacjenci oczekują u nich na wizyty od kil-
ku do kilkunastu miesięcy, a nawet dłużej,
a wzywanie ich na rozprawy w charakte-
rze biegłych zakłóca harmonogram ich
pracy, a przede wszystkim powodować
może kolejne wydłużanie czasu przyjęcia
pacjentów. Bardzo często lekarze ci stają
przed dylematem – wziąć udział w roz-
Do Koleżanek i Kolegów,
nie tylko biegłych sądowych
ŚIL zrzesza obecnie blisko 17 tysięcy lekarzy i lekarzy dentystów, z których nie-
którzy pełnią odpowiedzialne funkcje biegłych sądowych (po wpisaniu na listy
prowadzone przez prezesów Sądów Okręgowych).
prawie, czy odmówić udziału. Sądy róż-
nie na to reagują – to straszą, to próbują
dyscyplinować karami grzywny. Na szczę-
ście nie spotkaliśmy się, póki co, z przy-
musowym doprowadzeniem na rozpra-
wę w charakterze biegłego (taki „pocisk”
w arsenale wymiaru sprawiedliwości tak-
że występuje). Problem, o którym wyżej,
występuje obecnie i zapewne będzie się
nasilał w najbliższych latach.
Wszyscy rozumieją, że przyjęcie na siebie
obowiązków biegłych oznacza w założe-
niu przyjęcie konieczności udziału w roz-
prawach w celu wydania opinii ustnych
– ale sądy nie są podstawowym miejscem
pracy tych biegłych. Ich podstawowym
zadaniem jest wszakże ratowanie zdrowia
i życia ludzkiego, co jest i będzie zawsze
najważniejszym celem pracy lekarza, nie-
zależnie od specjalności. Także pacjenci
i kierujący placówkami ochrony zdrowia
niechętnie patrzą na dezorganizację pracy
wynikającą z faktu, że lekarz jest biegłym
sądowym.
Walcząc od wielu lat o należ-
ny status lekarza występującego w roli
biegłego sądowego, w tym jego należ-
ne wynagrodzenie, postanowiliśmy
wnieść do prezesów sądów okręgo-
wych wniosek o przyjęcie jako reguły
konieczność uzgadniania z biegłym
(telefonicznie) terminu rozprawy.
(Nie
oznacza to, naszym zdaniem, faworyzowa-
nia lekarzy i lekarzy dentystów – biegłych
sądowych jako grupy zawodowej, ale
ma na celu umożliwienie im należytego
wywiązywania się z obowiązków wobec
pacjentów i wymiaru sprawiedliwości.)
Dlatego
prezes ORL Jacek Kozakiewicz
zwrócił się 30 marca 2017 r. ze stosow-
nym pismem do prezesów sądów okrę-
gowych, w których członkowie naszej
Izby są stałymi biegłymi lub bywają bie-
głymi ad hoc, z wnioskiem o ustalenie
ww. zasady. Już 5 kwietnia 2017 r. wice-
prezes Sądu Okręgowego w Gliwicach
sędzia Magdalena Hupa-Dębska zare-
agowała na treść wskazanego wyżej
pisma
. Poinformowała nas o przekazaniu
pisma do wiadomości sędziów gliwickie-
go okręgu sądowego z prośbą o uwzględ-
nienie – o ile to możliwe – proponowa-
nego w nim rozwiązania, polegającego
na telefonicznym uzgadnianiu z biegłymi
terminów rozpraw, wskazując, że byłaby
to pozytywna praktyka w obszarze kultury
urzędowania i stwierdziła, że ma nadzie-
ję, że wspomniani sędziowie przyjmą
(albo już przyjęli) proponowany sposób
postępowania.
Oczekujemy na odzew
z pozostałych Sądów Okręgowych.
Tymczasem ujrzeliśmy kolejne „światełko
w tunelu”, które spowodowałoby (w przy-
padku wprowadzenia tej zasady), iż wię-
cej lekarzy i lekarzy dentystów zechcia-
łoby zmierzyć się z meandrami wymiaru
sprawiedliwości w charakterze biegłych
sądowych.
To szczególnie ważne, kiedy
pod adresem wielu naszych Koleżanek
i Kolegów formułowane są nieuzasad-
nione zarzuty, których odparcie wyma-
ga profesjonalnych opinii.
Dr n. med. Ryszard Szozda,
przew. Zespołu
ds. Orzekania i Opiniowania
Sądowo-Lekarskiego
w sprawach cywilnych
oraz pracy i ubezpieczeń społecznych
Sądy nie są podstawowym miejscem pracy biegłych.
Dlatego pozytywną praktyką w obszarze
kultury urzędowania byłoby telefoniczne
uzgadnianie z nimi terminów rozpraw sądowych.
Lekarze będący biegłymi to osoby o najwyższych
kwalifikacjach, bardzo zajęte, obciążone leczeniem
niejednokrotnie poważnych przypadków.
Bardzo często lekarze ci stają przed dylematem –
wziąć udział w rozprawie, czy odmówić udziału.