ProMedico PS Pismo Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach październik 2018 nr 253

27 Pro Medico • październik 2018 Przychodzi minister zdrowia do Sejmu z nową ustawą pt. „zwiększenie nakładów finansowych na ochronę zdrowia i podwyż- szenie wynagrodzeń lekarzy specjalistów i rezydentów ”, która miała być realizacją porozumień z protestującymi lekarzami. Dodam, że lutowe „porozumienie” rezy- dentów z rządemobie strony odtrąbiły jako własny sukces w ramach trudnego kompro- misu. Ale, ale... to są fakty, a zawsze rozpo- czynam„ cumgrano salis” od szmoncesu… Otóż do rabina zgłaszają się Szmulek i Mosiek z prostympytaniem: –Mądry rabinie, czy czarny to jest kolor? Ponamyśle rabinodpowiedział: – Tak, czarny to jest kolor! –A czy biały to jest kolor? –Nnno, biały to tyż jest kolor. – No widzisz – mówi Szmul do Mośka. – Teraz uwierzysz, że sprzedałem ci kolorowy telewizor! Zatem mogę wrócić do faktów. Jeżeli przy- jąć, że ww. ustawa spełnia oczekiwania lekarzy i konsumuje porozumienie mini- stra z głodującymi rezydentami, to równie dobrze można uznać, że zebra to kolorowe bydlę afrykańskie. Zebra, jaka jest, każdy widzi i lepiej mieć jej zdjęcie czarno-białe, niż kolorowe i w wygórowanej, choć pro- mocyjnej cenie oferowane przez ministra. Analogicznie: tak właśnie się stało z żąda- niami lekarzy i nowelizacją przepisów, o co walczyli rezydenci w czasie strajku głodowego. Tenże akt prawny uchwalono ekspresowo po zmroku 5 lipca w Sejmie. Pomimo kumulacji wydarzeń historycz- nych, prezydent podpisał ustawę 1 sierpnia (nadal nie wiem, dlaczego organy państwa pracują w pośpiechu i w porze nocnej?). Obiecanka, że już za 6 lat nastąpi wzrost nakładów na ochronę zdrowia, aż DO 6% PKB i ani groszawięcej, to rumieniecwstydu dla rządzących, gdyż potrzeby społeczne są o wiele wyższe. Samorząd lekarski zgłosił siedem popra- wek do projektu nowelizowanej ustawy. Dotyczyły m.in. wysokości wynagrodzenia za godziny nadliczbowe (dyżury) dodat- kowego wynagrodzenia dla rezydentów, którzy zobowiążą się do pracy w kraju po specjalizacji, wzrostu wynagrodzeń zasadniczych dla specjalistów niezależnie od miejsca zatrudnienia etatowego, ochro- ny prawnej lekarzy. Po drugim czytaniu sejmowym ustawę skierowano do Komisji Zdrowia, a wszystkim poprawkom wnie- sionym przez NIL z żelazną konsekwencją przeciwstawiał się wysłannik rządu, pod- sekretarz stanu w ministerstwie. Nadzie- ja, że ustalenia zawarte w porozumieniu ministra zdrowia z Porozumieniem Rezy- dentów z 8 lutego 2018 r. będą uwzględ- nione, rozwiała się odsłaniając hipokryzję lekarzy zasiadającychwsejmowych ławach. Pomimo wniosku Komisji Zdrowia: „przyjąć poprawki” – w sejmowym głosowaniu 403 posłów było „za” przyjęciem ustawy bez proponowanych przez izbę lekarską zmian. W „cum grano salis” trzymam się zasady, że nomina sunt odiosa , złośliwie przetłuma- czę: nazwiska są śmierdzące. A te lekarskie wyjątkowo. Po raz kolejny nie dotrzymano uzgodnionych warunków umowy, zabra- kło solidarności ze środowiskiem i cywilnej odwagi, także posłów – lekarzy. Polityczna kariera jest ważniejsza niż opinia samorzą- du zawodowego, warunki pracy lekarzy i bezpieczeństwo zdrowotne obywateli? (Na marginesie: lekarze w czasie kampanii przed wyborami parlamentarnymi zabie- gali wśród kolegów o poparcie i uzyskali ok. 20 tysięcy głosów. Ile w tej liczbie jest głosów lekarskich?) Ustawa o zmianie usta- wy o świadczeniach opieki zdrowotnej, która weszła w życie 24 sierpnia miała być realizacją porozumienia lekarzy z rządem, a dobitnie pokazuje, że nie uwzględniono stanowiska samorządu lekarskiego. Przykła- dem jest finansowanie dyżurów lekarskich w ramach szkolenia specjalizacyjnego rezy- dentów. Dodatkowywzrost wynagrodzenia zasadniczego dla rezydentów (600-700 zł – „im się te pieniądze, po prostu, należały” ) wymagać będzie deklaracji, że przez dwa lata po zakończeniu specjalizacji będą musieli pracować w kraju. Czyli wracamy do czasów obowiązkowej pańszczyzny zniesionej w Polsce 154 lata temu ukazem carskim. Podobną legislację o obowiązko- wym odpracowaniu studiów medycznych już dawno proponował wicepremier, więc nie jest nowymrządowympomysłem, który teraz znalazł się w ustawie. Lekarze stali się obywatelami drugiej kate- gorii, bo za cenę zdanego egzaminu specja- lizacyjnego będą zmuszeni do pracy przez dwa lata w okresie pięciu lat. Proponowana podwyżka pensji po uzyskaniu specjalizacji nazywana przez niektórych„bonem patrio- tycznym” to curiosum w relacjach lekarzy z państwem. Jest to liczona w złotówkach miłość polskich lekarzy do ojczyzny. Czy, według przepisów ustawy, nasz zawód stał się zawodemnajstarszym? Osobiście zastanawiam się: na ile lat jestem przypisany do ziemi, bo obroniłem dokto- rat? Co więcej, ustawa przypisuje lekarza do miejsca pracy z kontraktem NFZ, jak niegdyś chłop był przypisany do dziedzica. W nowej ustawie wprawdzie nie uwzględ- niono kary chłosty, ale wojewoda może nałożyć na lekarza karę, przy czym ukara- nemu przysługuje jedynie prośba do woje- wody o ponowne rozpatrzenie zasadności kary. Jako dziedzic mógłbym zmniejszyć liczbe batów wymierzonych niepokorne- mu parobkowi, ale wojewoda nie musi, a lekarz nie ma prawa odwołać się do sądu, …cum grano salis... FELIETON Kolorowa zebra Fot. Obraz licencjonowany przez Depositphotos.com/Drukarnia Chroma

RkJQdWJsaXNoZXIy NjQzOTU5