ProMedico PS Pismo Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach październik 2018 nr 253

1 Pro Medico • październik 2018 Wszyscy oczekujemy, aby zawód lekarza cieszył się w społeczeństwie należytym szacunkiem, kojarzył się z godnością jego wykonywania i pełnym zaufaniem pacjentów. Jednym słowem, by prawdziwe było stwierdzenie: lekarz – to brzmi dumnie. Ale ten wizerunek został w ostatnich latach w społeczeństwie polskim bardzo zdeprecjonowany. Na pewno przyczyniły się do tego szukające niezdrowej sensacji media, jak również politycy, wykorzystujący działania skierowa- ne przeciwko lekarzom w uprawnianiu swoich gier partyjnych. Niejednokrotnie nagłaśniane są sprawy niepowodzeń w leczeniu jako błędy medyczne ścigane przez prokuraturę. Trzeba się jednak uderzyć w pierś, ponieważ niestety wielokrotnie sami się „podkładamy”... Bardzo chętnie wykorzy- stywane są sprawy korupcyjne lub tyczące uzależnień. Coraz częściej spotykamy się z działalnością naszych kolegów, którzy z pobudek czysto finansowych – bo nie mogę dać wiary, że przyświeca im inny cel – piszą prywatne opinie dla pacjentów lub kancelarii odszkodowawczych, które z rzetelną oceną postępowania medycznego nie mają nic wspólne- go. W opiniach tych każde powikłanie kwalifikowane jest jako błąd lekarski, stanowiąc później podstawę do roszczeń, będąc w wygodnych fragmentach podstawą sporządzanych pozwów. Ale tak naprawdę największą krzywdę robimy sobie sami, opacznie interpretując różnego rodzaju przepisy prawne. Ostatnio zostałem niezwykle poruszony wpływem na relacje między lekarzami rozporządzenia Ministra Zdrowia z 2017 roku w sprawie leczenia krwią i jej składnikami (...). Nawet Ministerstwo, dostrzegając chyba negatywny wpływ tego dokumentu na codzienną praktykę lekarską, postanowiło przygotować nową wersję tego aktu prawnego. Zapisy dotyczące konieczności wykonania dwukrotnie potwierdzonych oznaczeń grupy krwi spowodowały w wielu szpita- lach otwarty konflikt pomiędzy anestezjologami a zabiegowcami. Ci pierwsi odmawiają znieczulenia pacjentów nie- posiadających zweryfikowanego oznaczenia grupy krwi. Co prawda doświadczenie życia codziennego wskazuje, iż przetoczenia okołooperacyjne – szczególnie te nagłe – zdarzają się sporadycznie. To upór w interpretacji przepisów powoduje konieczność wykonywania tysięcy niepotrzebnych oznaczeń. Ale najbardziej przygnębiający jest fakt, iż nasi koledzy, jak również pracownicy nadzorujący transfuzjologię, ze spokojem stwierdzają, iż grupa krwi wpisana przez lekarza do dokumentacji medycznej i sygnowana jego podpisem oraz pieczęcią, jest tak naprawdę nic niewartym zapi- sem. Uzasadnienie, że w tym jednym przypadku, wpis lekarza jest bezwartościowy,„bo przecież lekarz może się pomy- lić”, tak, jakby nie mógł tego uczynić np. diagnosta wykonujący, a następnie wpisujący wynik badania, jest po prostu oburzające! Taki sposób myślenia może prowadzić do dalszej eskalacji wątpliwości. Można sobie wyobrazić sytuację, w której kwestionuje się prawdziwość wyników wpisanych w karcie wypisowej, nie mówiąc już o wątpliwościach dotyczących zakresu operacji opisanej przez chirurga w protokole operacyjnym. Nie można oczekiwać od społeczeństwa zaufania do lekarza, jeżeli wzajemnie sobie nie ufamy. Jak wizerunek lekarza w społeczeństwie ma ulec poprawie, jeśli sami robimy tak wiele, aby on podupadł... Wizerunek lekarza dr n. med. Tadeusz Urban Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach

RkJQdWJsaXNoZXIy NjQzOTU5