ProMedico PS Pismo Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach lipiec/sierpień 2019 nr 261

17 Pro Medico • lipiec / sierpień 2019 UWAGANANACIĄGACZY Pacjentka zwróciła się do lekarza z prośbą o wypisanie leku Doreta. – Mamsilne bóle kręgosłupa i tylko ten lekmi pomaga – stwierdziła. Lekarz przed wypisaniem leku sprawdził w dostępnej dokumentacji elektronicznej, żeprzed17dniami otrzymałaod innego lekarza recep- tęna90 tabletek, plus receptęna60 tabletekKetonalu.Wdobiewyko- rzystywania programów komputerowych uzyskanie takiej informacji jest bardzo łatwe. Nie trzeba szukać wśród lekarskich „hieroglifów” takich danych.W tej sytuacji lekarz kategorycznie odmówił wypisania kolejny raz tak dużej ilości leków przeciwbólowych. W obliczu takie- go stanowiska pacjentka zaczęła tłumaczyć, żemusiała„pożyczyć”lek bratu... Lekarz nie zgodził się z taką argumentacją i zamiast ww. leków zaproponował inny preparat z grupy niesterydowych leków przeciw- zapalnych. Pacjentka nie była nawet zbytnio zaskoczona rozwojem sytuacji i, jak sądzę, liczyła się z odmową. Nie wolno nam bezkrytycz- nie wypisywać recept na żądane specyfiki, gdyż możemy nie tylko zaszkodzić tympacjentowi, ale też narazić się na zarzut postępowania nieuzasadnionego stanem zdrowia pacjenta. HOLISTYCZNE PODEJŚCIE Elegancka, 30-letnia kobieta śmiało weszła do gabinetu lekarza rodzinnego. – Liczę naholistyczne podejście domoichproblemów! Z jakichś nieznanych lekarzowi powodówwiązała z nimdużenadzieje dotyczące jej stanu zdrowia... Od razuprzeszłado szczegółowej relacji. – Badam się regularnie – stwierdziła kategorycznie i kontynuowała: –Od parumiesięcymamproblemy ze skórą. Tu opisała zmiany, jakie miała w niedalekiej przeszłości, wspierając się zdjęciami zapisanymi w telefonie. Wyciągnęła także plik wyników badań laboratoryjnych, wśródktórychbyły takżebadania endokryno- logiczne dokumentujące pewne nieprawidłowości. Przytoczyła opi- nie lekarzy paru specjalności, dotyczące jej dolegliwości oraz podała nazwy stosowanych leków. Na pytanie lekarza, czy nie bierze innych leków, niezbyt chętnie przyznała, że od 11 lat stosuje antykoncepcję hormonalną.Wyraźnie oczekiwała, że wynikiem jednorazowej wizyty lekarskiej będzie finalna diagnoza i skuteczna terapia. Pacjentka nie przyjmowała do wiadomości, że jej problemy mogą mieć bardzo różne, trudne do ustalenia przyczyny, w tym także dzia- łania jatrogenne. Trudno było także zweryfikować, czy na pewno przekazała lekarzowi wszystkie informacje dotyczące różnych oko- liczności mogącychmieć wpływna opisywane objawy i stan zdrowia. Lekarz sugerował konsultacje u różnych specjalistów, w tym derma- tologa, endokrynologa i ginekologa oraz zlecił kontrolne badania laboratoryjne. Pacjentka nie była zachwycona, widać udała się do lekarza pełna wia- ry w szybkie zniknięcie objawów chorobowych. Zupełnie nie trafia- ła do niej argumentacja, że medycyna nieraz wymaga sporej dawki cierpliwości. Lekarz rodzinny jako cudotwórca, jako „szybka ścieżka od objawu do diagnozy”? Takiej pacjentki dawno nie miałem. Holi- styczne podejściemiałomieć wymiar działań z pograniczamedycyny i magii... PACJENTUZALEŻNIONY Prawdopodobnie osoby z różnego rodzaju uzależnieniami częściej sąnaszymi pacjentami, niż sądzimy.Mogą kontaktować się z lekarzem rodzinnym w sprawach zupełnie niepowiązanych z faktem istnienia uzależnienia. Gdy jednak trafi do lekarza osoba z taką życiową sytu- acją, może to być nie lada problemem. Oczywiście, gdy ten pacjent już jest objęty opieką i wytyczono jakiś tor postępowania, zwykle przy współpracy psychologa lub psychiatry, rola lekarza rodzinnego jest marginalna. Opisywana sytuacja była zupełnie inna. Pacjent był porządnie ubrany, w świetnymkontakcie werbalnym. – Panie doktorze, proszę o skierowanie do ośrodka leczenia uzależnień – ujawnił powódwizyty. Lekarz, widząc pacjenta po raz pierwszywżyciu, zadał mu parę pytań dotyczących problemu. Pacjent przyznał, że amfetaminę i inne sub- stancje stosuje od ponad 20 lat i„czas z tym skończyć”. – Wiem, że już po dwóch tygodniach uwolnię się od tego nałogu – kon- tynuował. Lekarzniepodzielił tegopoglądu i stwierdził, żewybórwłaściwej, sku- tecznej drogi postępowania – szczególnie ze względu na długi czas trwania uzależnienia – wymaga jednak ostrożności i rozwagi. Pacjent został skierowany do poradni psychologicznej. Dość łatwo przyjął ten tok rozumowania i zaakceptował zaproponowaną ścieżkę działa- nia. Generalnie sądzę, że lekarze w Polsce, a w szczególności lekarze rodzinni, nie mają odpowiedniego przygotowania psychologiczne- go. Nie mamy też zbyt dużo czasu na dłuższą rozmowę z pacjentem i nawet gdybyśmy posiadali wiedzę i doświadczenie, to pośpiech codziennej pracy raczej skutecznie uniemożliwiłby takie działania... O„WSTYDLIWEJ”STRONIEMEDYCYNY Do gabinetu lekarza rodzinnego wszedł młody, 28-letni pacjent. Gdy rozpoczął rozmowę z lekarzem, ten początkowo nie bardzo potrafił zorientować się, w jakim celu pacjent pojawił się w poradni. Zgła- szał osłabienie, okresowo stany podgorączkowe (na pytanie lekarza o wysokość temperatury ciała przyznał, że jej niemierzył). – Po prostu jakoś źle się czuję. Wobec braku czytelnych przyczyn i jakichkolwiek odchyleń od nor- myw rutynowymbadaniu fizykalnym lekarz podjął próbę identyfika- cji potencjalnych powodów zgłaszanych objawów w pogłębionym wywiadzie.Wówczas okazało się, że ten stan trwa od paru lat, o czym w ogóle pacjent nie wspominał. Przyznał się też, że nigdy wcześniej nie zgłaszał się do lekarza, nie przechodził żadnych badań diagno- stycznych. – Nie lubię wychodzić z domu, jestem informatykiem i moimmiejscem pracy jest mój pokój. A poza tym ludzie i świat wokół napawają mnie strachem! Przyznał się też, że teraz przyszedł, bo jego partnerka od dawna pro- siła by„coś ze sobą zrobił”, bo tak nie da się żyć. (...) W naszym społeczeństwie wciąż pokutuje pogląd, że choroby psychiczne są jakieś gorsze, że przyznać się do nich to wstyd i ujma. Z pewnością wielu pacjentów zgłaszających się do lekarza rodzinne- go prezentuje objawy somatyczne, będące w istocie maską proble- mów natury psychicznej. Powinniśmy pamiętać o takiej możliwości i jak najszybciej kierować ich do psychologa lub psychiatry. Można by odwrócić starą maksymę „ w zdrowym ciele zdrowy duch” i rzec „ zdrowe ciałowzdrowymduchu”! L. PoczątkującyRodzinny Z notatnika początkującego lekarza rodzinnego W gabinecie lekarza POZ Fot. Chroma Stock

RkJQdWJsaXNoZXIy NjQzOTU5