ProMedico PS Pismo Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach wrzesień 2019 nr 262

23 Pro Medico • wrzesień 2019 FELIETON Wrotki Nagłe stuknięcie bez oczekiwania na odpowiedź, a potem drzwi gabinetu wypadły niemal z zawiasów. Odskoczywszy jak sprężyna kiczowatego prezentu – niespodzianki, ukazały mi nadjeżdżającego jak pociąg pośpieszny... pacjenta na wrotkach. Niczym kierowca osaczonymiędzy szlabanami, wbitymiędzy biurko a ścianę, bliski byłemrozpaczliwej ewakuacji, lecz gośćwykonał płyn- ny najazd do piruetu i rotację, efektownie zakończoną usadowie- niem się na krześle, dokładnie vis a vis mnie (przy lądowaniu ujechał niecow lewo, na pobliską umywalkę, za co ująłemmu kilka punktów za występ). Młody człowiek grzecznie oznajmił, że trapi go obawa przed korzy- staniem z siłowni z powodu odczuwanego wczoraj dyskomfortu w gardle. Byłem oszołomiony, przywyknąwszy jednak do swej pracy, niemal automatycznie zbadałem jamę ustną delikwenta. Jej stan nie budził obaw, o czym poinformowałem zainteresowanego, który odjeżdżał dziękując i... pozostawiającwidocznewświetle zachodzącego słońca bruzdy, wyżłobione kółkami w gumolicie. Koleiny te potem zanikły, ale wrażenie przepaści kulturowej pozostało. Nadmienię, że człowiek ten nie miał żadnych rozpoznań z grupy„F”... To było po prostu moje spotkanie trzeciego stopnia z nowym poko- leniem – i po zastanowieniu cieszę się, że nie było gorzej. Mogłem bowiem trafić na dżokeja. Mamwrażenie, żedo spotkań takichdochodzi wnaszychgabinetach coraz częściej. Wspomnę tu choćby o ludziach pokroju panny, która zapisała się na wizytę lekarską, gdyż „dawniej” (czyli, jak sądzę, w przedszkolu, patrząc na jej pesel) wypicie pięciu piw nie sprawiało jej trudności, a teraz po dwóch kuflach czuje się słabo. Wymienię liczne ofiary oznaczanego („ni z gruszki, ni z pietrusz- ki”, w komercyjnej promocji) markera nowotworowego, po latach kosztownej diagnostyki popadające wraz z lekarzem prowadzącym wobłęd, a nie w choroby somatyczne (profilaktyka to, czy profanacja w ochronie zdrowia?). Wspomnę o armii zdrowych jak rydze fizjologów amatorów, mierzą- cych sobie miesiącami temperaturę, puls czy ilość oddechów, oraz innych diagnostów – eksperymentatorów inspirowanych interne- tem, którzy oczekują niekończących się dywagacji z lekarzem i wyko- nania niemal wszystkichmożliwych badań i konsultacji. Pojawia się pytanie, czy po zaspokojeniu ich ciekawości, znajdzie się jeszcze czas, by leczyć ludzi chorych i cierpiących? Izby przyjęć i poradnie są „zalane” tego typu gośćmi (bo trudno nazwać ich pacjentami). Doszło do konieczności przypominania (w formie wydrukowanych przez Śląską Izbę Lekarską plakatów), że Szpitalne Oddziały Ratunkowe służą ratowaniu życia (a nie terapii bólów gardła czy zapisywaniu środków antykoncepcyjnych, co nie dla wszystkich jest takie oczywiste). Żal patrzeć, gdy wykwalifikowane służby medyczne zajmują się bzdurami, zamiast poświęcać siły leczeniu chorych. „Czego się nie da zniszczyć, z tego trzeba szydzić”, jak nauczał Kaczmar- ski, więc sprawęmoże rozwiążemy inaczej.Wporadniach pediatrycz- nych mamy podział na„dzieci zdrowe” i„dzieci chore”. Wzorem tego może podzielić pacjentów na „chorych” i „resztę świata”? Dla pierw- szych starczy wtedy czasu i funduszy. Ci drudzy – poczekają. Tak czy siak, przygotowuję się na wszystko – nie wiadomo, co przy- niesie wiatr historii. Zacznę od wzmocnienia podłóg – gdy nadcią- gnie zima, mogą pojawić się łyżwiarze... Rafał Sołtysek to znaczy, że mogę mieć problem. Jeżeli ktoś pije codziennie i zastanawia się, czy to już uzależnienie, niech spróbuje sobie odmówić na jakiś czas. Jeśli nie potrafi, lub jest to związane z dużym dyskomfortem – warto zasięgnąć porady specjalisty. – Pamiętam, jak śmieszyły nas tzw. nor- mywskazujące,kiedypowinniśmysięjuż niepokoić.My (tzn. ludziefilmu imediów – mówię o poprzednim stuleciu) piliśmy w pracy niemało, prawie codziennie i trwało to latami. Podobniemożepowie- dzieć bardzo wielu naszych czytelników, lekarzy ze starszego i średniego poko- lenia. Cała Polska wtedy piła…Te wzory chyba nie zniknęły raz na zawsze? – Myślę, że w tej dziedzinie niewiele się zmieniło. W Polsce zawsze było przyzwo- lenie na picie alkoholu, a za uzależnione- go uznawano tylko tego, który chodził do poradni odwykowej. Jednak zaostrze- nie norm prawnych i szeroko nagłaśniane przypadki egzekwowania kar wobec osób pijących w pracy spowodowały, że picie w pracy stało się wyznacznikiem możliwe- go uzależnienia. Wszak picie, mimo oczywi- stej wiedzyo szkodliwości, anawet zagroże- niu karą, to jedno z kryteriów uzależnienia według klasyfikacji ICD-10. Właśnie przypadki picia lub używania substancji psychoaktywnych w pracy lub w związku z nią stały się powodem zgłasza- nia się lekarzy do Pełnomocnika. Zgłaszają siędomnie lekarze, których rodziny do tego motywują, którzy odbyli motywującą roz- mowę z pracodawcą, a także osoby objęte postępowaniem przed Sądem Lekarskim lub Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawo- dowej. Bardzo rzadko zgłaszają się osoby, które bez nacisków z zewnątrz samodziel- nie podjęły taką decyzję. Podkreślenia wymaga jednak fakt, że to, czy ktoś się zgłasza po raz pierwszy pod przymusem, czy dobrowolnie, nie wpływa na skutecz- ność leczenia. Dużoważniejsza jest osobista decyzja i motywacja do podjęcia zmiany. Przychodzące do mnie lekarki i lekarze są zainteresowani formami leczenia, chcą osiągnąć szybko zdrowie i odzyskać zdol- ność do pracy. Duże trudności napotykam przy motywowaniu do podjęcia lecze- nia w ośrodkach stacjonarnych, chociaż to właśnie w nich leczenie jest najkrótsze i wg statystyk najbardziej skuteczne. Oko- ło połowa lekarzy decyduje się na odwyk stacjonarny. Pozostali korzystają z opieki ambulatoryjnej i oddziałów dziennych. Około 1/3 korzysta z prywatnych ośrodków, 2/3 z ośrodków finansowanych ze środków publicznych. Zdecydowana większość (60- 70%) utrzymuje abstynencję przez okres dwóch lat i powraca do pracy zawodowej. Pozostali miewają nawroty, jednak chętnie decydują się na ponowienie leczenia odwy- kowego. Co do Pań, dominują specjalności zabiegowe i anestezjologia, częściej niż u Panów uzależnieniu towarzyszy depre- sja, wymagająca kompleksowego leczenia pod kierunkiem lekarza psychiatry. Często prawidłowe leczenie depresji zapobiega nawrotomuzależnienia. Zdr DorotąRzepniewską, Pełnomocnikiemds. Zdrowia Lekarzy i LekarzyDentystówŚIL, rozmawiałaGrażynaOgrodowska

RkJQdWJsaXNoZXIy NjQzOTU5