ProMedico PS Pismo Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach grudzień 2018/ styczeń 2019 nr 255

Pro Medico • grudzień 2018 / styczeń 2019 24 LITERATURA już po pierwszym semestrze. Czasami byliśmy zagrożeniem sami dla siebie, ale okazywało się też, że potrafimy sobie pomóc. Jeden z kolegów, Rafał B. dość mocno skaleczył się w lewe przedramię. Franciszek Ł., korzystając z ogólnoustrojo- wego znieczulenia Rafała, zszył go czarną nitką i prostą igłą. Papierosy. Współcześnie nie mogę tego pojąć i zrozumieć, jak można było tyle palić w pokoju i być tolerowanym przez niepalących współmieszkańców. Smród nieprawdopodobny! A nie pamiętam, aby wychodziło się na korytarz na papie- rosa. Na ping ponga – tak. Byłem jednym z ostatnich graczy, którzy przy nim stali. Moja wygrana, a porażka kolegi spowo- dowała, że stół nie nadawał się już do dal- szej gry. KRAJOBRAZ PO BITWIE Sobota, niedziela to w akademiku obraz po bitwie (jednak). Kto miał blisko, to na weekend jechał do domu. Przez pierwszy miesiąc woziłem„Anatomię” Syl- wanowicza ze sobą. Czas pokazał, że był to zbędny balast. Do akademika wracałem w niedzielę wieczór ok. 22.00. Ciągle mam w uszach odgłos moich kroków niosący się w pustym, cichym korytarzu. W ponie- działek znów ruszaliśmy na wojnę. Na II roku (1980/81) mieszkałem w dwu- osobowym pokoju nr 105 i to był abso- lutny luksus. Każdy z nas był już starszy o rok, znał swoje możliwości i granice (a przynajmniej powinien). No i nie byli- śmy już na I roku. W akademiku pojawili się nowi mieszkańcy, tak samo przerażeni, jak my rok wcześniej. Po dwóch latach mieszkania w akademi- ku nic już nie będzie takie, jak kiedyś. Wio- sną 2012 r. zupełnie niechcący i przypad- kowo raz jeszcze udało mi się być wMOIM w akademiku. Kiedy po tych trzydziestu latach zbliżałem się do SWOJEGO pokoju 105, emocje były olbrzymie. Raz jeszcze znalazłem się w miejscu, gdzie się kiedyś uczyłem, spałem i kochałem. W pokoju nr 125 na ścianie po prawej stronie znala- złem taki napis: Prawdziwa przyjaźń jest jak roślina. Wzra- sta powoli i musi znieść wiele przeciwności, zanim nabędzie praw do miana przyjaźni. Marek Polak lek. reumatolog Absolwent ŚlAM1979-85 Mój indeks, oceny z pierwszego roku studiów. Uśmiechnij się, powaga zabija powoli :) Gdybyś spotkał Parkinsona walnij w łeb go, żeby skonał a gdy spotkasz Alzheimera walnij w łeb go i po nerach Lepiej męża mieć z morgami, niż się kochać z docentami :) Przyszedł chirurg do fryzjera i powiada: gól A ten z brzytwą: No to teraz będzie zmiana ról! Pisze fraszki i limeryki, długie i krótkie wierszyki Czasem z talentem, a czasem z błentem I za nic ma głos krytyki Autor, dr n. med. Eugeniusz Depta , należy do sekcji literackiej Komisji ds. Kultury oraz Unii Polskich Pisarzy, wydał kilka tomików poezji oraz fraszek i aforyzmów, za które otrzymał wiele nagród i wyróżnień. Fot. Archiwum autora Spotkał w lesie raz grzybiarkę I od razu przebrał miarkę

RkJQdWJsaXNoZXIy NjQzOTU5