Background Image
Table of Contents Table of Contents
Previous Page  12 / 40 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 12 / 40 Next Page
Page Background

Pro Medico

marzec 2016

10

Konferencja „Dehumanizacja medycyny”

Ponieważ zdrowie społeczeństwa zależy głównie od poziomu

jego wykształcenia i zamożności, można stwierdzić, że zarówno

biznes, jak i medycyna służą człowiekowi, jednak każde z nich

w różny sposób, poprzez realizację innych celów pośrednich. Za-

sadniczym celem biznesu jest zysk właściciela, a jeżeli jest on wy-

starczająco moralny, również pożytek pracowników i osób z tego

biznesu korzystających. Jedynym ograniczeniemw prowadzeniu

biznesu są przepisy prawa, które nie zabraniają egoizmu, chci-

wości, a nawet pogardy dla drugiego człowieka. Sprawiedliwie

należy dodać, że tego również nie nakazują. Zatem od samego

biznesmena zależy czy skorzysta ze wszystkich przysługujących

mu praw.

Cel medycyny, jakim jest dobro (zdrowie) chorego może być zreali-

zowany tylko, jeżeli obok – obowiązującego w każdej dziedzinie,

również i w biznesie – porządku naukowo-technicznego i prawne-

go, uwzględniony zostanie porządek moralny.

Ten z kolei znacznie

ogranicza możliwości realizacji podstawowego celu biznesu ja-

kim jest zysk, nakazuje bowiem rezygnację z wielu działań i za-

chowań, w tym niezabronionych prawem.

W interesie medycyny jako przedsięwzięcia, lekarze powinni

przekonać swoich pacjentów (w tym potencjalnych), że są w sta-

nie rozwiązać opisany immanentny konflikt interesów na rzecz

dobra chorego w sposób niebudzący wątpliwości. Jest to bardzo

trudne, ponieważ myślenie w kategoriach zysku jest powszech-

ne, a ekonomia stała się drugą naturą współczesnego człowie-

ka. Oznacza to, że chory miałby uwierzyć, że ktoś drugi myśli

zupełnie inaczej niż on sam, czyli w jego pojęciu nienaturalnie,

ponieważ celem jego pracy nie jest zysk. Kolejną trudność sta-

nowi fakt, że przedmiot zainteresowania medycyny (chory jest

podmiotem), jakim jest zdrowie, trudno nazwać „towarem” czy

„produktem”. Ze wszystkich znanych człowiekowi dóbr jest

ono najbardziej podobne do honoru, ze względu na ogromną

wartość, jakie stanowi, łatwość utraty (mimo wszystkich różnic

w tym zakresie) i trudności w odzyskaniu. Honoru zaś, wbrew

marzeniom wielu, na pewno nie można kupić.

Realizacja głównego celumedycyny, jakim jest zdrowie pacjenta,

wymaga zredefiniowania pojęcia zysku. Wydaje się, że bardziej

niż o zysku ekonomicznym należałoby myśleć o odzyskaniu (od-

zysku) zarówno zdrowia dla człowieka, jak i człowieka dla myśle-

nia kategoriami innymi niż ekonomiczne. Lekarze i medycyna

musieliby w tym procesie odegrać rolę wiodącą.

Dla spełnienia tego celu człowiek (lekarz) musiałby nauczyć się

przezwyciężać swój najsilniejszy instynkt, za który twórcy bizne-

su uważają egoizm. A drugi człowiek (chory) musiałby uwierzyć,

że naprawdę tak się stało. Jak trudne jest to zadanie, przekonuje-

my się codziennie, obserwując życie wokół siebie, a szczególnie

oglądając telewizję, słuchając radia i czytając gazety.

Wszystkim, którzy twierdzą, że biznes może być etyczny, odpo-

wiadam: to prawda – może. Uważam jednak, że jeżeli istnieje coś

takiego jak biznes medyczny, to nie„może”, ale musi być etyczny.

Jeżeli nie będzie w pełni etyczny, będzie to wprawdzie biznes, ale

medycznym będzie tylko z nazwy. W istocie będzie to przywo-

łany w motcie artykułu przemysł buraczany. Pozostaje mieć na-

dzieję, że słowa sprzed 2000 lat o nierozwiązywalności konfliktu

interesów dotyczącego spraw zasadniczych:

Nikt nie może dwom

panom służyć. Bo... z jednymbędzie trzymał, a drugimwzgardzi,

[Mt

6:24] nie odnosi się do medycyny.

Nie oznacza to, że służba zdrowia pozbawiona jest zupełnie ele-

mentów biznesowych. Działalność wszystkich instytucji zajmu-

jących się medycyną musi uwzględnić reguły procesu bizneso-

wego. Nie funkcjonują bowiem w próżni i muszą współpracować

z różnymi podmiotami obrotu gospodarczego. W odróżnieniu

jednak od pozostałych uczestników tej działalności, oprócz wcze-

śniej wymienionych ograniczeń, tzw. biznes medyczny nie może

generować sztucznego popytu w celu zwiększenia zysku. Takie

postępowanie jest bowiem szkodliwe, a więc niemoralne.

Ponieważ w sprawiedliwie zorganizowanym społeczeństwie

kwestia godziwego wynagrodzenia za pracę jest zagadnieniem

poniekąd kluczowym, na zakończenie przytaczam słowa Vaclava

Havla, które dedykuję głównie decydentom z Narodowego Fun-

duszu Zdrowia:

...co zrobiłby ekonomista – księgowy, gdyby dostał zadanie opty-

malizacji pracy orkiestry symfonicznej? Najprawdopodobniej wy-

eliminowałby wszystkie pauzy z koncertów Beethovena. W końcu

do niczego nie są przydatne i tylko wszystko spowalniają. A przecież

nie można płacić muzykom za to, że nie grają”.

Jan Duława

Klinika ChoróbWewnętrznych

i Metabolicznych

Śląski Uniwersytet Medyczny, Katowice

Opracowanie fragmentów wykładu prof. dr. hab. n. med. Jana Duławy z Katedry

Chorób Wewnętrznych SUM zaprezentowanego podczas Konferencji „Dehuma-

nizacja medycyny”. Ta interdyscyplinarna konferencja naukowa, której pomy-

słodawcami i organizatorami były Śląska Izba Lekarska i Katolickie Stowarzy-

szenie Lekarzy Polskich Oddział Śląski (KSLP) odbyła się 10 października 2015 r.

w „Domu Lekarza” w Katowicach.

Różnice między medycyną

i biznesem

„Nie ma rady: ludzkość ograniczyła się do monokultury i przygotowuje się

do masowego produkowania cywilizacji jak buraków. Jej jadłospis będzie zawierał wyłącznie to danie”

Claude Levi-Strauss, Smutek tropików

Prof. Jan Duława podczas wykładu.

fot.: Joanna Wójcik