Background Image
Table of Contents Table of Contents
Previous Page  14 / 40 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 14 / 40 Next Page
Page Background

Pro Medico

marzec 2017

12

interna

19 grudnia 2016 r. ukazał się List otwarty

Zarządu Głównego Towarzystwa Interni-

stów Polskich w sprawie roli internistów

w systemie ochrony zdrowia w Polsce,

w świetle zmian proponowanych przez

Ministerstwo Zdrowia. Dokument ten zwra-

ca uwagę na zagrożenia wynikające z trwa-

jącej w naszym kraju deprecjacji interny.

Postulaty autorów listu poparło Prezydium

NRL w swoim apelu do ministra zdrowia

27 stycznia 2017 r. Oznacza to, że zaniepo-

kojenie sytuacją interny w Polsce wyrażane

do tej pory przez samych internistów, popie-

ra większość środowiska lekarskiego.

Najłatwiejsza, choć bolesna, jest odpo-

wiedź na pytanie dotyczące lokalnej sytu-

acji. Podobnie jak w całym kraju,

oddziały

chorób wewnętrznych w województwie

śląskim są niedofinansowane, dochodzi

do zmniejszania liczby łóżek, a nawet

do likwidacji całych oddziałów. Coraz

bardziej dotkliwe są braki kadrowe spo-

wodowane luką pokoleniową i male-

jącym zainteresowaniem specjalizacją

w chorobach wewnętrznych.

Zjawiska te

są następstwem niepohamowanej twórczo-

ści reformatorskiej kolejnych grup decyden-

tów organizujących system ochrony zdro-

wia wg własnych wizji i poglądów.

Nie znamprzyczyn niezachwianej pewności

siebie wszystkich światłych reformatorów.

Nie chcę podważać ich dobrych intencji.

Nie mam jednak wątpliwości, że medycyna

i – szerzej – ochrona zdrowia jest dziedziną

ludzkiej działalności, która, obok solidnego

przygotowania merytorycznego, wymaga

konsekwencji i cierpliwości, a obok niezbęd-

nychnakładówfinansowych, przestrzegania

podstawowych zasad przyzwoitości.

Przyzwoitość zaś wymaga stwierdzenia,

że możliwe są różne systemy ochrony zdro-

wia, z których żaden nie jest doskonały.

Dlatego dojście do najlepszego rozwiązania

powinno być oparte na cierpliwej i rozum-

nej ewolucji, nie zaś na „inteligentnych”

projektach rewolucjonistów. Nie twierdzę,

że wiem, jaki system ochrony zdrowia jest

najlepszy, pozwalam sobie tylko na przed-

stawienie swoich przemyśleń na ten temat.

Dlaczego interna

jest potrzebna?

Redakcja „Pro Medico” zwróciła się do mnie z kilkoma pytaniami, dotyczący-

mi m.in. sytuacji interny w naszym regionie, przyczyn istniejącego stanu rzeczy

oraz możliwych sposobów poprawy.

Tak się złożyło, że rozwój nowoczesnej

naukowej medycyny najpierw na zie-

miach polskich, a potem w Polsce, związa-

ny jest z powstaniem i rozwojem interny.

Pojęcie internisty zaczęło się kształtować

od ok. połowy XIX wieku. W odróżnieniu

od chirurga, zajmował się on tym, coworga-

nizmie ludzkim niewidoczne, a więc choro-

bami wewnętrznymi.Wynika z tego, że inter-

na jest najstarszą specjalizacją lekarską, a jej

historia pełna jest nazwisk wspaniałych

mistrzów, z których dorobku czerpią dzisiaj

różne specjalności.

Co dzisiaj może dziwić, w tamtym czasie

wiele było opinii, że powstawanie nowych

specjalizacji jest niekorzystne dla pacjen-

tów. Jednak w miarę, jak wiedza medycz-

na stawała się coraz obszerniejsza, a tech-

niki poszczególnych zabiegów coraz bar-

dziej złożone, jeden lekarz przestał być

zdolny do opanowania całości medycyny.

Z czasem także pacjenci nabierali więk-

szego zaufania do lekarzy zajmujących

się konkretną chorobą. Warto zauwa-

żyć, że nowe specjalności powstawały

nie tylko z powodu przyrostu informacji

z danej dziedziny (np. patologia), ale tak-

że w następstwie wprowadzenia nowych

instrumentów (np. laryngologia czy uro-

logia). Ten udział producentów aparatury

i sprzętu medycznego, a przede wszyst-

kim przemysłu farmaceutycznego, stał

się jednym z powodów eksplozji specja-

lizacji w XX wieku. Niestety ten rozwój

specjalizacji oraz wspaniałe osiągnięcia

nauk podstawowych i spektakularne suk-

cesy nowoczesnej medycyny ratunkowej,

intensywnej terapii i transplantologii,

chociaż pozwoliły na ratowanie życia

i zdrowia ludzkiego w okolicznościach

jeszcze niedawno uznanych za bezna-

dziejne, nie spowodowały zadowalającej

poprawy ogólnego stanu zdrowia społe-

czeństwa. Rzecz w tym, że dramatyczne

sytuacje, wymagające heroicznych wysił-

ków, mimo że najbardziej nagłaśniane,

stanowią niewielki odsetek codziennej

praktyki medycznej.

ZDROWIENIE JESTTOWAREM,

KTÓRYMOŻNAKUPIĆ

Podobne są wyniki prób reformowania

służby zdrowia podejmowane przez różne

siły polityczne i gospodarcze, określające

zawód lekarza jako

health business

, jego

samego jako

health provider,

cierpiących zaś

chorych, jako

health consumers

. Przyczyna

niepowodzenia akurat tych wysiłków jest

łatwa do wytłumaczenia. Zdrowie nie jest

towarem, który można kupić. Jest dobrem,

które znacznie łatwiej utracić, niż odzyskać.

Tymczasem większość społeczeństwa cią-

gle żyje w iluzji, że wystarczy, aby o zdrowie

dbały odpowiednio wyspecjalizowane służ-

by, udzielające tzw. świadczeń medycznych.

Jest to bardzo atrakcyjne także dla leka-

rzy, którzy przytłoczeni ogromem wiedzy

medycznej i zalewem informacji, sami dążą

do zawężenia swojej działalności do zakresu,

w którym czują się kompetentni. Pozwala

Medycyna i – szerzej – ochrona zdrowia jest

dziedziną ludzkiej działalności, która, obok

solidnego przygotowania merytorycznego,

wymaga konsekwencji i cierpliwości,

a obok niezbędnych nakładów finansowych,

przestrzegania podstawowych zasad przyzwoitości.