1
Pro Medico
•
październik 2015
W
numerze:
Z mojego punktu widzenia1
Od redakcji2
Z działań samorządu3-5
Z teki rzecznika. Tajemnica lekarska6
Prawo medyczne7-8
OPWZ dla lekarzy dentystów8
Dehumanizacja w medycynie10-12
Kursy i konferencje13
Uzależnienia14-15
Komunikaty16
Felieton. Medycyna a reklama17
Stomatologia. Gen Judyma18-19
Centrum Naczyniowe w GCM w Katowicach-Ochojcu19-20
Felieton. Prekariat lekarski21-22
Felieton. Z PESymizmem w przyszłość22-24
Kultura24
Pro Medico postscriptum: Jubileusz Katowickiego Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego25-26
Lekarze nagrodzeni w plebiscycie DZ27
Okiem Eskulapa – rozstrzygnięcie konkursu27-28
Podróże: Kirgistan29-30
Wspomnienia. Prof. Marek Hartleb wspomina Prof. Kornela Gibińskiego31
Wspomnienia, nekrologi32
Ogłoszenia, komunikaty, reklamy33-36
Z mojego punktu
widzenia
Paternalizm był częścią tradycyjnej medycy-
ny: lekarz sam decydował, jakie leczenie jest
dla chorego najlepsze, autonomię pacjenta
bardzo ograniczano, albo nie było jej wcale.
Tenmodel był konsekwencją logiki minione-
go etapu rozwoju społecznego i społecznej
świadomości. W dyskusjach o konieczności
zaniechania paternalistycznego podejścia
lekarza do chorego krytykowano autorytar-
ne podejście do pacjenta, przekreślanie part-
nerstwa i świadomego uczestnictwa pacjen-
ta w terapii. Paternalizm został zastąpiony
modelem partnerskiej relacji, w którym pa-
cjent ma bardzo dużą autonomię i sam po-
dejmuje decyzję o metodzie leczenia. Przy-
czynił się do tego postęp medycyny, wraz
z nim rosnąca świadomość społeczeństwa
na temat zdrowia i choroby.Wnowymsyste-
mie my, lekarze, mamy przedstawić wszyst-
kie możliwe metody leczenia i pomóc wy-
brać najlepszą, przy czymostatecznadecyzja
wyboru metody leczenia pozostawiona jest
choremu. Jednak, kiedy przypomina się nam
o partnerskich relacjach lekarz – pacjent, za-
zwyczaj wszelkie „napomnienia” kierowane
są wyłącznie do nas. Tymczasem partner-
stwo zakłada równowagę po obu stronach.
Trudno być „partnerem w leczeniu” chore-
mu, który lekceważy nasze zalecenia, stale
i konsekwentnie naraża swoje zdrowie przez
ryzykowne zachowania i tryb życia, a przede
wszystkim nie ufa swojemu lekarzowi, jest
wyłącznie roszczeniowy czy nawet agre-
sywny. W ostatnich latach obserwowaliśmy
dokonujące się zmiany w postawie pacjen-
tów: spotykamy się z pokoleniem pewnym
swoich racji i praw, wymagającym, kontestu-
jącymdecyzje lekarzy i często krytycznie nas
oceniającym, na co ogromny wpływ mają
też media. Układ partnerski w medycynie
powinien opierać się na rzetelności, sumien-
ności, przyzwoitości, uczciwości, moralności,
można bywzbogacać tę listę, ale pamiętając:
nie wyłącznie ze strony lekarza! Partnerska
relacja, w której obie strony: ta, która niesie
pomoc, i ta, która ją otrzymuje, opierająca się
na głębokim humanizmie, zostaje niszczona
przez zjawisko dehumanizacji. O tym chcie-
libyśmy, jako środowisko lekarskie, mówić
głośno, liczącna to, żenasząKonferencją„De-
humanizacja w medycynie” 10 października
w „Domu lekarza”, rozpoczniemy społeczną
debatę. Informacje o Konferencji i jej proble-
matyce skierowaliśmy już do kilkudziesięciu
redakcji, wysłaliśmy 700 indywidualnych za-
proszeń, starannie się przygotowujemy. Na
ile nasz głos zostanie wysłuchany, przekona-
my się wkrótce. O problemie dehumanizacji
nie mogą mówić, jak dotąd, niemal wyłącz-
nie lekarze, bo jej konsekwencje dotyczą
wszystkich grup społecznych.
Uzależnienie od alkoholu, środków odurza-
jących, a także coraz liczniej pojawiających
się substancji psychoaktywnych, to nie tylko
polski problem. Nasila się tam, gdzie stres
i presja są największe. Uzależnienia przytę-
piają poczucie odpowiedzialności, są więc
ogromnym zagrożeniem. Naszemu środo-
wisku przez wiele lat zarzucano„zmowę mil-
czenia” na ten temat. Na podstawie uchwa-
ły NRL z 13 kwietnia 2007 r. ustanowiono
funkcję pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy
i lekarzy dentystów, ze wskazaniem, że taka
osoba powinna być w każdej okręgowej
izbie lekarskiej. W ŚIL powołano pełnomoc-
nika w 2008 r. – do dziś funkcję tę pełni Kol.
Dorota Rzepniewska, okazująca wiele tak
potrzebnej życzliwości dla zgłaszających się
do Niej Koleżanek i Kolegów. Jak wiele razy
podkreślała, jej zadaniem jest pomóc. Po-
móc rozpoznać problem, przebić się przez
niechęć i lęk przed podjęciem leczenia, oba-
wy przed stygmatyzacją, fałszywe przekona-
nia:„jestem przecież lekarzem, sam się z tym
uporam.”Śląska Izba Lekarska zorganizowała
3 października br. Konferencję „Uzależnie-
nia jako problem społeczny, etyczny, dia-
gnostyczny i leczniczy” o bardzo bogatym
programie, uwzględniającym też problem
zrozumienia pacjentów z uzależnieniami
wprocesie leczenia.
Z zadowoleniem przyjęliśmy informację, że
liczba rezydentur w sesji jesiennej 2015 r.,
łącznie z tymi rozdzielonymi w sesji wio-
sennej br., ma być w kraju dwa razy większa
niż w roku ubiegłym. Najwięcej ich przewi-
dziano w dziedzinie chorób wewnętrznych.
Cieszymy się wraz z naszymi najmłodszymi
Koleżankami i Kolegami, choć nasuwa siępy-
tanie, czemu tak długo zwlekano z realizacją
nie tylko samorządowych postulatów?
PrezydiumORL wystąpiło z apelem do mini-
stra zdrowia o pilne podjęcie inicjatywy usta-
wodawczej zmierzającej do zmiany przepi-
sów o zasadach wynagradzania za dyżury
medyczne, aby lekarz zachowywał prawo do
wynagrodzenia za czas po zakończonymdy-
żurze. Uważamy również, że przepisy o peł-
nieniu dyżurów medycznych przez lekarzy
odbywających szkolenie specjalizacyjne
– szczególnie w trybie rezydenckim! – po-
winny być pilnie uregulowane. Zmniejszanie
czasu trwania dyżuru znacznie ograniczy im
możliwość zdobywania umiejętności, może
też znacznie utrudnić organizację pracy
w oddziałach (pełny tekst apelu na dalszych
stronach„ProMedico”).